Z tego artykułu dowiesz się:
Co robić, kiedy złapie Cię przeziębienie?
Złapało Cię przeziębienie? Oj, znam to. Swojego czasu przez cały rok byłam przeziębiona z 10 razy, co 3 tygodnie. Każde przeziębienie mnie stresowało. Nie wiedziałam, co robić. Męczyłam się, próbując wszystkiego, po omacku. A to taki lek, a to taki, a to taki. I miałam wrażenie, że nic nie działa.
Dodatkowo byłam przekonana, że muszę coś robić, silić się, walczyć jak lwica, bo ciało jest bezbronne.
I jak nie będę brała leków to nie wyzdrowieję. A muszę do szkoły, muszę do pracy, muszę ...
Teraz podchodzę do tego inaczej.
Jedna rzecz, to że świat beze mnie przez ten tydzień się nie zawali. Projekty nie padną, nie zostanie w szkole przerobiony materiał do nie ogarnięcia, czy nie będzie rewolucji, która wywróci wszystko do góry nogami. Takie historie mówiła ta cześć mnie, która się bała, że straci kontrolę.
Druga rzecz to widzę ciało jako coś wspaniałego, magicznego i jednocześnie tajemniczego. Widzę, jak się goi rana, kiedy się zadrapię. Nie muszę robić nic. Rana sama się zasklepi. Mogę pomóc: oczyścić ranę, zakleić plastrem. I czekać. Tak samo jest przy przeziębieniu. Ciało w znakomitej większości przypadków samo sobie poradzi. Myślę, że gdyby tak nie było to już dawno byśmy wyginęli. Nie od zawsze mieliśmy leki z pobliskiej apteki.
Jak pojęłam, że nie muszę mieć non stop ręki na pulsie a moje (i Twoje) ciało wie, co robić, to zrozumiałam, że moją rolą jest tylko (i aż) je wspierać. Zaczęłam zatem z większym spokojem podchodzić do chorób i potrzeby wypoczynku oraz z większą rezerwą sięgać po leki, które nie są pochodzenia naturalnego.
Był okres, że na katar i zatoki lekarze przepisywali antybiotyk. Dziś coraz więcej lekarzy na szczęście od tego odchodzi. To jeden w wielu przykładów zmiany podejścia z takiego nieco nacechowanego pychą: "jestem bogiem i przepiszę takie a takie leki" na "rozumiem, że mam przede wszystkim wspierać proces samoleczenia ciała" .
Ciągle się uczymy. Medycy też. Dlatego warto mieć większe zaufanie do siebie. I do natury. Która jest znacznie mądrzejsza od nas ludzi (nie dziwne, ma więcej lat doświadczenia :))
To co robić, jak się przeziębisz czy masz grupę? Przede wszystkim nie przeszkadzaj ciału w zdrowieniu 🧡. Daj mu czas i przestrzeń, żeby zrobiło swoją robotę.
Sen! Śpij. Więcej niż zwykle. W cieple.
Jeśli nie chce Ci się spać - leż w cieple. Weź ciepły prysznic lub kąpiel w wannie. A potem otul się pościelą, kocami. Weź książkę do ręki i relaksuj się. Mocz stopy w ciepłej wodzie z solą.
Ubieraj się cieplej, zarówno w ciągu dnia jak i na noc.
Grzej się nie tylko prysznicem. Grzej się od środka. Pij ciepłe napoje. Herbaty. Zioła np. z czystka lub imbiru. Sok z malin. Zupy. Rosół.
I jak nie czujesz się dobrze, to zrób sobie przysługę i zostań w domu.
To jest absolutna podstawa. Możesz tu poprzeprzestać i już będzie dobrze. Wygrzewaj i relaksuj się.
Może masz siłę na więcej? Jeśli tak to idziemy do kroku Czyszczenie ciała.
Przeziębienie "siedzi" w nosie, ustach i gardle, uszach i drogach oddechowych. Jak możesz to warto je wyczyścić.
Nos - zrób irygacje czyli płukanie nosa solą fizjologiczną * (zobacz co to sól fizjologiczna - Słowniczek -> Na marginesie). Czyszcząc nos usuwasz wydzielinę wraz z bakteriami i wirusami.
Gardło i usta - wypłukaj olejem, np. kokosowym. Lub naturalnym Dentoseptem. Chodzi o to, żeby pozbyć się bakterii i wirusów z buzi.
Uszy - zakrop parę kropel wody utlenionej do uszu. Ucho, gardło, nos są połączone. Woda jest odkażająca.
Drogi oddechowe - inhalacja czyli wdychanie pary z solą fizjologiczną za pomocą inhalatora lub "parówka" naszych babć: miska gorącej wody z olejkami eterycznymi typu inhalol, ręcznik na głowę i wdychamy. W ten sposób nawilżysz drogi oddechowe i łatwiej będzie Ci odkaszlnąć.
Super!
Masz siłę jeszcze coś zrobić? Idziemy do ostatniego kroku: Zwalczanie wirusów i bakterii.
Możemy ciału jeszcze pomóc puszczając w puszczając w domu olejki eteryczne (herbaciany, eukaliptusowy, sosnowy, tymiankowy) w kominku. Oraz smarując się na noc maścią z olejkami (Rub-arom, Depulol, inne, poszukaj sobie u siebie w aptece takich maści rozgrzewających na bazie olejków).
W ten sposób dokładamy cegiełkę do zwalczania wirusów i bakterii. Bo naturalne olejki są super - mają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe.
Możesz też rano wziąć witaminę C, D i tran (zawiera oleje omega 3). Witamina C jest antyoksydantem, witamina D3 reguluje układ odpornościowy, odpowiedzialny za zwalczanie wirusów i bakterii, oleje działają przeciwzapalnie.
A co jak tego nie zrobisz? Nic. Ciało da radę. Ale przez takie działanie możesz nieco przyspieszyć leczenie, bo znokautujesz jakąś część wirusów i bakterii, i troszkę podładujesz układ odpornościowy ;)
Zostają nam do omówienia dodatkowe objawy. Jeśli się pojawią, mogą być - szczególnie gdy chcesz spać - uciążliwe. Ale spokojnie. To nic takiego. Chodzi tylko o to, żeby było łatwiej przejść przeziębienie.
Zatem doraźnie:
gdy pobolewa Cię ucho - posmaruj je naokoło maścią z olejkami, do ucha włóż kawałek płatka kosmetycznego z paroma kroplami olejku herbacianego na 10 minut, potem załóż ciepłą opaskę, śpij w niej, na noc weź paracetamol
gdy drapie w gardle - poradzi sobie cukierek z olejkami, np. Hals (lub płukanka na bazie gliceryny ** (zobacz Słowniczek → Na marginesie), lub skorzystaj z psikaczki z apteki ze srebrem)
zaropiałe oczy - połoź wacik nasączony herbatą na 10 minut a potem korzystając z niego oczyść oczy (możesz dodatkowo użyć soli fizjologicznej z kwasem hialuronowym do ich przemywania)
gdy masz gorączkę do 38,5 stopni, nie rób nic, leż w cieple, wypij napar z imbiru, około 1 gram imbiru suszonego i cytryna oraz miód (imbir działa niemal identycznie jak ibuprofen, jest przeciwzapalny i przeciwbólowy), jeśli jest powyżej 38,5 weź paracetamol lub ibuprofen (jest to mój wyjątek od leczenia naturalnego, bo uważam, że ważniejszy zdrowy sen, który wspiera ciało niż takie, już bym powiedziała - trochę uparte nie branie prostych leków bez recepty)
Oki, a czy można zatrzymać przeziębienie? Tak. Jak już poznasz swoje ciało, będziesz wiedzieć, że coś Cię łapie.
U mnie to jest tak, że kicham trzy razy z rzędu :D. Naprawdę. To oznacza, że jak nie chcę być chora to muszę - jak już będę w domu - iść i wypłukać sobie nos solą fizjologiczną.
U córki na początek przeziębienia zaczyna się katar, a policzki robią się ciepłe i różowe, choć nie ma gorączki. W nocy się kręci (w sensie - bardziej niż zwykle ;)).
Obie wtedy nie schizujemy ;)
Zwiększamy też ilość owoców i warzyw (szczególnie papryki - jemy na surowo w sałatce, natki pietruszki - w koktajlu z bananem i jabłkiem, ogórków kiszonych - zupa ogórkowa) i pijemy kefir. Oraz oczywiście ciepłe napary.
I prostu normalnie żyjemy, tyle że bardziej zwracając uwagę na siebie. I - choć jeszcze nie jesteśmy przeziębione, tylko się zanosi - to działamy tak jak przy przeziębieniu, wg opisu wyżej: Ciepło i relaks (najważniejsze!) → Czyszczenie ciała → Zwalczanie wirusów i bakterii.
Ja daję sobie tydzień, dwa, zanim pójdę do lekarza. Od dawna nie było zresztą takiej potrzeby. Wyjątkiem jest, kiedy potrzebuję zwolnienia lekarskiego od pracy. Ale nadal - leczę się naturalnie.
Kiedyś moja lekarka prowadziła mnie przez poważne zapalenie zatok bez antybiotyku. Jedynie leki naturalne. Prosiła, żebym wytrzymała tydzień. Potem na wizycie poprosiła mnie o drugi. Potem trzeci, potem czwarty.
Jest lekarzem medycyny konwencjonalnej o wielu specjalizacjach. I według mnie dzięki temu widzi, jak działa cały organizm. A nie tylko same zatoki. Standardowo dostałabym antybiotyk i tyle.
Myślałam, że nie dam rady. Ale spróbowałam zainwestować swój czas i niewygodę. Wytrzymałam. Od tego czasu oraz wprowadzeniu irygacji nosa nie mam już zapalenia zatok. Mija 6 lat. A zapalenie miałam co miesiąc.
Oczywiście, jak jesteś osobą starszą lub masz pod opieką noworodka, kiedy to odporność jeszcze się kształtuje, to może być konieczna ingerencja lekarza.
Ale jeśli jesteś tak na co dzień zdrowa to Twój organizm poradzi sobie świetnie sam.
I tyle. Serio.
Jeśli chcesz pobierz sobie ściągę. Zostawiłam → Na marginesie.
Ostatnio przeczytałam na Internecie informację, że "nieleczony katar może doprowadzić do zapalenia ucha a nawet płuc". Pomyśłama sobie: serio? Oczywiście była to witryna sprzedawcy leku na katar. W ogóle na necie piszą wiele, często po to, żeby wystraszyć. Nie daj się wciągnąć w taką manipulację.
Nie bój się. Nic Ci nie będzie.
Teraz jeszcze mała historia. A nawet dwie.
Wczoraj nasza Łatka, maltańczyk zaczęła wymiotować i mieć krwawą biegunkę. Ona ma delikatny brzuszek, biegunka u niej to prawie norma, jak zje coś zaczynając nie od tej strony (naprawdę, tak wrażliwego brzucha ze świecą szukać), ale krwawa biegunka? Przyznaję, że byłam przerażona. Bo to nowe. Bo nie wiem, co i jak. Ok. Spokojnie.
Działanie standardowe: dużo pić - na szczęście piła samodzielnie i chętnie, absolutny brak jedzenia, odpoczynek, obserwacja, konsultacja w razie potrzeby. ponieważ biegunka nie minęła przez dzień, mąż zadzwonił do weterynarza. Podobno jakiś wirus, kolejny piesek z takimi objawami. plus - u psów krwawa biegunka nie jest bardzo dziwna.
Ok. to dobre info. Uff. Ale i tak stres. Mamy podjechać wieczorem. Ciekawe jest natomiast leczenie.
Łatka dostała kroplówkę, lek osłonowy, rozkurczowy i przeciwbólowy. Tyle. Leki na objawy i łagodzące stan oraz nawodnienie. Dziś wstała i macha ogonem, jeszcze dużo śpi (to dobrze). Jak wygląda Łatka? Zostawiłam → Na marginesie :)
Taki sam zestaw dostałam w szpitalu ja, kiedy miałam zapalenie jelita. Kroplówka, lek osłonowy, rozkurczowy, przeciwbólowy. A jako dieta: samo woda przez 3 dni. Potem lekkostrawnie. Potem normalnie. (Jak byłam mała to przy zatruciu dali mojej mamie kroplówkę do ręki, żeby mi dawała pić co 10 minut w nocy i mnie puścili do domu, dobrze - w szpitalu dla malucha to stres).
Piszę to po to, żeby pokazać, że ciało samo musi wykonać własną pracę. Możemy pomóc , żeby uśmierzyć ból czy nawodnić. Ale ostatecznie to nasz organizm sam się naprawia. Zachowajmy zatem zaufanie do ciała, mądrzejszego niż my. I spokój.
Bądź zdrowa 🧡!
Spis treści
Na marginesie
⭐ Ściąga
Jak pobrać?
Kliknij w obrazek prawym przyciskiem myszy -> wybierz opcję: Otwórz grafikę w nowej karcie -> jak otworzy Ci się karta w przeglądarce przejdź do niej -> Pod prawym przyciskiem myszy wybierz opcję: Zapisz grafikę.
⭐ Słowniczek
* Sól fizjologiczna to roztwór wody i soli kuchennej o stężeniu soli 0,9% (0,9 grama soli na 100gram wody). Możesz sama sobie zrobić sól fizjologiczną do irygacji, jak masz dobrą wagę. Niektórzy gotują wcześniej wodę. Ja nie, używam z kranu. PS. Do irygacji nie musi być idealnie 0,9 soli - wszystko miedzy 0,8% - 3% będzie ok.
Jak stężenie soli wynosi: 3%, to mówi się roztwór tzw. hipertoniczny (brzmi zagadkowo, co?), co trochę bardziej upłynnia wydzielinę, czyli smarki. Możesz również użyć mgiełką solankową.
Niektóre ampułki z solą fizjologiczną mają w składzie kwas hialuronowy, naturalny nawilżacz. Kwas hialuronowy jest ok.
To czy użyjesz stężenia 0,9% czy 1% czy 3% nie ma większego znaczenia. Zmieść się w tym przedziale i będzie ok. Tutaj ważne jest po prostu to, żeby wypłukać nos i się nawilżyć.
** Płukanka do gardła na bazie gliceryny - tu już potrzebna recepta, nie dlatego, że nie są to leki a dlatego, że farmaceuta musi przyrządzić Ci tą miksturę na postawie jakiegoś papierka:
Witamina A+d3 20,0
Witamina E 20,0
Mentol - Mentholum 1,0
Gliceryna - Glycerolum 85% ad 500,0
*** Imbir jest przeciwzapalny i przeciwbólowy, poczytaj o tym np. tutaj
⭐ A to już zdrowa Łatka
Etykietki
Do zapamiętania:
Odpoczynek, sen, ciepło i napoje to podstawa
Pomożesz ciału czyszcząc je z wydzieliny
Dodatkowo możesz użyć olejków eterycznych, wziąć witaminę C i D oraz tran
Imbir jest przeciwzapalny i przeciwgorączkowy, rozważ imbir zamiast paracetamolu lub imbiru
Twoje ciało jest silne, uwierz mu
Jak trzeba poproś o pomoc takiego lekarza, który jest spokojny i zrównoważony